Składniki:
- 8-10 gałązek świeżej bazylii
- 4 łyżki startego parmezanu plus parmezan do posypania
- 2 łyżki orzeszków piniowych
- 150 ml oliwy
- 2 ząbki czosnku
- ocet winny
- sól
- pieprz
Bazylię umyć i osuszyć, po czym oddzielić liście od łodyg. Na suchą patelnię wrzucić orzeszki piniowe i je uprażyć na złoto, co chwilę poruszając patelnią, żeby zrumieniły się ze wszystkich stron.
Do wysokiego naczynia wrzucić uprażone orzeszki, liście bazylii, pokrojony w plasterki czosnek i liście bazylii, po czym całość potraktować blenderem. Kiedy masa zostanie posiekana, doprawić do smaku solą, pieprzem oraz octem winnym, dolać resztę oliwy i ponownie całość wymieszać. Pesto powinno być w postaci półpłynnej, żeby ładnie oblepiło makaron.
W garnku zagotować osoloną wodę. Kiedy zacznie wrzeć, wrzucić pożądaną ilość makaronu spaghetti i gotować na wolnym ogniu ok. 10 minut (jeśli makaron ma być al dente, to należy go wyłączyć chwilę wcześniej). Po ugotowaniu makaron odcedzić na sitku i przelać zimną wodą.
Spaghetti podawać polane sosem pesto i posypane startym parmezanem.
Na koniec przyznam się do pewnego bluźnierstwa... Wiem, że to wydaje się szalone i niepotrzebne, ale... w jednej porcji połączyłem na talerzu sosy bolognese i pesto... Może kolorystycznie po wymieszaniu całość nie wygląda zbyt apetycznie (dlatego też zdjęcia nie robiłem), jednak wbrew pozorom te jakże odmienne smaki świetnie się uzupełniają.
Takie to proste, a takie pyszne... Nie ma to jak domowe pesto, prawda?
OdpowiedzUsuńA polaczenie bolognese i pesto mnie intryguje! Moze to bluznierstwo, ale mam ochote sprobowac :)