Pierwsze danie blogowe i od razu koprodukcja z Natalią. Przeszukiwałem gazety i internet w poszukiwaniu pomysłu na danie obiadowe, które starczy spokojnie na kilka posiłków i trafiłem. W magazynie "Palce Lizać" (dodatku do "Gazety Wybiórczej") znalazłem ciekawie zapowiadający się przepis na wołowinę po burgundzku. Musze się szczerze przyznać, że była to moja pierwsza próba z użyciem wina do gotowania potraw, ale wydaje mi się, że wyszło całkiem niezgorzej.
Składniki:- 700 g wołowiny
- 150 g wędzonego surowego boczku
- 1 marchew
- 1 ząbek czosnku
- 1 cebula
- 1 por
- 8 szalotek (ja dodałem jeszcze jedną zwykłą cebulę)
- 8 pieczarek
- 85 g masła
- 2 łyżki oleju słonecznikowego
- kieliszek wytrawnego czerwonego wina
- 500 ml bulionu wołowego
- 1 łyżka przecieru pomidorowego (użyłem w tym wypadku koncentratu pomidorowego)
- 2 łyżki mąki pszennej
- bouquet garni (użyłem świeżego tymianku i liść selera naciowego)
- sól, pieprz
Wołowinę umyć i pokroić w średniej wielkości kostkę, boczek w małą kostkę. Warzywa opłukać, obrać. Jedną cebulę posiekać, marchewkę pokroić w kostkę, a pora - w talarki.
W naczyniu żaroodpornym (z braku odpowiednich gabarytów użyłem emaliowanego garnka) roztopić 30 g masła i dolać 1 łyżkę oleju. Wsypać pokrojony boczek i podsmażać przez ok. 2 minuty do delikatnego zbrązowienia. Następnie wyjąć go na papierowy ręcznik do odsączenia z tłuszczu, a do garnka włożyć wołowinę i podsmażyć na brązowy kolor. W razie konieczności można dodać masła, jednak należy pamiętać, że mięso puści sporo soku. Po podsmażeniu przełożyć mięso do miski, sok i tłuszcz z mięsa odlać do miseczki.
W naczyniu rozgrzać kolejne 2 łyżki oleju, wsypać przeciśnięty przez praskę czosnek oraz dodać pokrojone marchewkę, pora oraz cebulę. Smażyć przez kilka minut, aż cebula zmięknie. Warzywa posypać 2 łyżkami mąki pszennej, doprawić solą i pieprzem, po czym dobrze wymieszać i smażyć 2 minuty. Po tym czasie wlać do garnka wino, bulion oraz smak z mięsa, dodać przecier pomidorowy oraz bouquet garni (można zastosować inne wonne przyprawy związane dla wygody sznurkiem, by później łatwiej je wyłowić). Całość zagotować, po czym dodać wołowinę oraz boczek, upewniając się, że mięso jest w całości przykryte płynem (w razie konieczności dolać bulionu). Całość ponownie zagotować, po czym wstawić na 2 godziny do piekarnika rozgrzanego do 150 st. C.
Pod koniec czasu obrać drugą cebulę (lub szalotki), posiekać (szalotki można pokroić na połówki), pieczarki pokroić na ćwiartki. Na patelni rozpuścić resztę masła i usmażyć cebulę oraz pieczarki na złoty kolor. Dodać je do mięsa, wymieszać całość i dusić w piekarniku jeszcze przez 30 minut, aż wołowina będzie miękka. Odłowić zioła, podawać z ziemniakami lub bagietką.
P.S. Zdjęcia: Natalia Rewers
P.S. Zdjęcia: Natalia Rewers
Ambitnie zaczynasz! Wiesz, ze jeszcze nie robilam? Pora to zmienic :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy ambitnie? To danie było w gruncie rzeczy prościutkie w przygotowaniu (po włosku prosciutto :P). A przy tym smakowite :)
UsuńPrzepraszam za dublowanie, ale naszło mnie jeszcze jedno - jeśli będziesz robić, to radzę zwiększyć ilość mięsa (przede wszystkim wołowiny) - w robionych przeze mnie proporcjach było jej zdecydowanie zbyt mało, tym bardziej, że wyszła pyszna.
Usuń