U mnie w domu kopytka zazwyczaj się jadało na jeden sposób - ze smażoną kiełbasą. Rodzice czasami jeszcze jadali z sosem grzybowym, ale to też niezbyt często. Przeglądając ostatnie "Palce Lizać" zauważyłem ten przepis (nieco przeze mnie zmodyfikowany), więc stwierdziłem - czemuż by nie spróbować jakiejś innej formy podawania kopytek? Wspomnę jedynie, że pierwotnie danie, jako zawarte w dziale "Dania bezglutenowe" było pozbawione wkładki mięsnej (próbowałem bez - jednak czegoś tam brakowało), jak również zamiast mąki pszennej była użyta mąka bezglutenowa lub jaglana. Po tych modyfikacjach stwierdziłem, że spróbuję, czy będzie smacznie...
I co? I było!
Tyle że mam kilka uwag, czysto technicznej natury z gatunku "Ucz się Jasiu". Primo: bez prasy do ziemniaków robienie kopytek to niełatwe zadanie. Ubijając je tłuczkiem nie osiągnie się takiego efektu, jak przy prasce. Użycie blendera (zbyt drobno) czy maszynki do mięsa (zbyt grubo, przynajmniej na moich oczkach) również nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. Secundo: zaleca się jednak stosowanie stolnicy do wyrabiania ciasta. Blatu jeszcze do końca nie domyłem po spotkaniu z masą mączno-ziemniaczaną.
Składniki:
Kopytka:
- 750 g ziemniaków
- 225 g mąki pszennej
- 1 jajko
- 1 łyżeczka soli
- mąka do oprószenia blatu
Sos:
- 1 czerwona papryka
- 1 żółta papryka
- 1 zielona papryka
- 3 szklanki przecieru pomidorowego
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 400 g polędwiczek wieprzowych
- majeranek
- oliwa (ja użyłem czosnkowej, więc dałem 2, zamiast przepisowych 3 ząbków czosnku)
- sól
- pieprz
- ostra papryka
- oregano
Kopytka:
Ziemniaki obrać i ugotować do miękkości w lekko osolonej wodzie, po czym odstawić do ostudzenia. Przecisnąć je przez praskę (lub ewentualnie ubić tłuczkiem, czego, co już wspominałem, nie polecam). Do ziemniaków dodać mąkę, sól oraz jajko i wyrobić zwarte ciasto. Stolnicę lub blat oprószyć mąką, po czym z ciasta formować wałki o niezbyt dużej średnicy, po czym pokroić je nożem (można nieco spłaszczyć wierzch, aby przybrały ładniejszy kształt).
W sporym garnku zagotować osoloną wodę. Kopytka gotować partiami, wrzucając je do wrzątku. Odławiać za pomocą łyżki cedzakowej, gdy wypłyną na powierzchnię. Odsączone rozłożyć płasko na talerzach lub tacach.
Sos:
Mięso umyć i pokroić w dosyć sporą kostkę. Usmażyć je na oleju lub oliwie na niezbyt dużym ogniu przez około 10 minut, mieszając, by się zbytnio nie spaliło.
Papryki umyć, przekroić i usunąć gniazda nasienne, po czym pokroić je w paski. Cebule obrać i pokroić w drobną kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę.
Do sporego garnka wlać oliwę, podgrzać, po czym włożyć cebulę oraz czosnek. Gdy cebula się zeszkli, do całości dodać paprykę, przemieszać i chwilę gotować, pilnując, by cebula i czosnek się nie przypaliły. Następnie dolać przecier pomidorowy oraz doprawić solą, pieprzem, ostrą papryką, oregano oraz majerankiem. Garnek przykryć i gotować przez ok. 15 minut na małym ogniu. Jeśli zbyt dużo płynu odparuje, należy dodać odrobinę wody, jeśli zaś sos będzie zbyt rzadki - dolać jeszcze przecieru.
Danie podawać z ciepłymi kopytkami (podsmażone smakują być może jeszcze lepiej).
Skad ja znam te blaty, ktore ciezko doskrobac... ;)
OdpowiedzUsuńAle warto, bo kopytka to pyszna rzecz! W moim rodzinnym domu najczesciej byly z sosem grzybowym wlasnie. Chetnie wyprobuje ten miesny wariant!
Hehe jak słyszę kopytka to mi się czasy akademika przypominają :D po co praska do ziemniaków ? jechaliśmy je przez durszlak od makaronu : D szło potwornie wolno ale wyszły idealne a co do deski to fakt - blatu szkoda skrobać a to ciasto zastyga jak kamień i jest trudne do usunięcia
OdpowiedzUsuńNo ale nie napisałeś, kiedy dodać to podsmażone mięso. Bo rozumiem, że ma się ono dusić z papryką?
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Pozdrawiam :)